Produkujemy z troską o przyrodę, 
                  żywimy dbając o ludzkie zdrowie 

Zmiana utawy o paszach

11-02-2012
Stowarzyszenie Ekoland wydało opinię dotyczącą projektuustawy o zmianie ustawy o paszach. Zapraszamy do zapoznania się z tym stanowiskiem.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Podsekretarz Stanu

Andrzej Butra

 Dotyczy projektu ustawy o zmianie ustawy o paszach.

 Uważamy, że proponowane zmiany w ustawie o paszach są bardzo niekorzystne zarówno dla rolników, jak i konsumentów. Dotychczasowe przesuwanie terminów wejścia w życie zakazu stosowania w paszach składników genetycznie zmodyfikowanych w żaden sposób nie zmotywowały wytwórców pasz do jakichkolwiek prób zastąpienia soi i kukurydzy GMO innymi surowcami.

Polska stała się całkowicie uzależniona od dostaw komponentów modyfikowanych genetycznie tracąc samowystarczalność w dziedzinie białka paszowego. Nie ma nawet portów przeładunkowych, które umożliwiłyby import soi bez GMO. Za taki stan rzeczy odpowiedzialne są duże przedsiębiorstwa (głównie Cargill będący w spółce joint venture z Monsanto), które zmonopolizowały polski przemysł paszowy i skutecznie uniemożliwiają dywersyfikację dostaw surowców do produkcji pasz. Polscy rolnicy nie mają żadnego wyboru podczas zakupu pasz, bowiem na polskim rynku mieszanek paszowych bez GMO nie ma. Rolnicy, którzy ze względu na specyfikę swojej produkcji nie mogą używać pasz GMO, zmuszeni są do kupowania pasz z innych krajów. Tylko zdecydowane działanie Rządu może zmienić tę sytuację. Nie można tylko ograniczać się ponownie do przesunięcia terminu wejścia w życie zakazu stosowania pasz GMO, trzeba wprowadzić takie mechanizmy, które spowodują stopniowe zastępowanie śrut genetycznie zmodyfikowanych na rzecz alternatywnych rozwiązań.

Alternatywą dla soi GMO może być:

  1. Soja nie modyfikowana genetycznie z takich krajów jak: Brazylia, Rosja, Ukraina Indie,
  2. Soja uprawiana w Polsce-istnieją na rynku nasion odmiany niemodyfikowane genetycznie, o krótkim okresie wegetacji przystosowane do polskich warunków klimatycznych(np. odmiana Anuszka),
  3. Nasze rodzime rośliny strączkowe, które po przetworzeniu, usunięciu substancji antyżywieniowych i poprawieniu stopnia strawności (opatentowana technologia będąca w posiadaniu polskiego inżyniera opracowana na poznańskiej uczelni rolniczej) mogą z powodzeniem być używane do skarmiania wszystkimi gatunkami zwierząt. Zastosowanie tak ulepszonej paszy, podczas prowadzonych eksperymentów nad drobiem i trzodą chlewną, dało doskonałe rezultaty.

Warto wspomnieć, że posiadacz tej technologii kilkakrotnie zwracał się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z propozycją współpracy i wykorzystania tego osiągnięcia dla dobra polskiego rolnictwa. Obawiamy się, że zniechęcony brakiem zrozumienia znajdzie wykorzystanie dla swojego patentu w innym kraju.

Obecnie w wielu krajach europejskich stale rośnie popyt na produkty pochodzące od zwierząt żywionych paszami wolnymi od GMO.W lutym 2007 r. przekazano Komisarzowi do spraw Zdrowia i Ochrony Konsumentów petycję z milionem podpisów, w której konsumenci domagają się obowiązkowego znakowania produktów pochodzących od zwierząt żywionych GMO. W wielu krajach UE wprowadzono znakowanie jaj, mleka i mięsa pochodzących od zwierząt niekarmionych paszami GMO. W obliczu tych faktów, decyzje podejmowane przez Rząd i Parlament muszą być bardzo rozważne, muszą  zabezpieczać interesy polskich rolników i konsumentów oraz dbać o dalekosiężny interes Polski jako eksportera żywności wysokiej jakości.

Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego w regulaminie stosowania znaku ”Jakość Tradycja” wykluczyła stosowanie surowców opartych na GMO. Wszystkie Sejmiki Wojewódzkie poprzez podjęcie uchwał zdeklarowały  utworzenie stref wolnych od GMO w odniesieniu do  produkcji rolnej na swoim terytorium. Większa część społeczeństwa nie akceptuje żywności GMO, opowiada się za znakowaniem i deklaruje chęć kupowania produktów rolnych bez GMO. W Polsce konsumenci nie mają takiego wyboru produktów, opartego na wiarygodnym znakowaniu. Jedyną alternatywą jest żywność ekologiczna, ale tu, z powodu trudności w zaopatrzeniu w pasze ekologiczne, produkty te są coraz droższe i stają się trudno dostępne.

Należy zmienić ten stan rzeczy i podjąć większe niż do tej pory, wysiłki w celu wyeliminowania z pasz składników zmodyfikowanych genetycznie. Program Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczący wspierania produkcji rodzimych strączkowych jest działaniem w dobrym kierunku, lecz zdecydowanie  nie wystarczającym, gdyż rolnicy mają często trudności ze zbytem wyprodukowanych plonów roślin strączkowych. Należy więc również pomóc firmom wytwarzającym pasze w oparciu o rodzime surowce paszowe. Domagamy się, aby Rząd Polski nie ulegał naciskom organizacji i firm, które utrzymują, że nie ma alternatywy dla soi GMO i straszą konsumentów drastycznymi podwyżkami cen produktów po wejściu w życie zakazu stosowania pasz GMO. Argumenty o 30% wzroście cen nie są przekonywujące, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę  przykład Niemiec i Austrii, gdzie produkty od zwierząt żywionych paszami bez GMO są sprzedawane w podobnej cenie, jak te wyprodukowane z użyciem technologii GMO. 

Proponujemy, zamiast stałego przesuwania vacatio legis ustawy o paszach, wprowadzenie okresów przejściowych, podczas których stopniowo zmniejszany będzie udział w rynku pasz GMO, a rozwijany program zwiększenia udziału w paszach surowców rodzimej produkcji m.in. łubinu, grochu, bobiku i soi niemodyfikowanej genetycznie . Zapewni to dochody polskim producentom roślin przeznaczonych na pasze, ułatwi to rolnikom  produkcję  bez GMO, częściowo uniezależni nasz kraj od importowanych surowców paszowych, a konsumentom polskim da realną możliwość zakupów żywności niemodyfikowanej genetycznie oraz poprawi wizerunek dobrej jakości polskich produktów na rynkach zagranicznych.
Zarząd Stowarzyszenia EKOLAND

 

Nowości


Archiwum